Nie daje mi to spokoju. Moje wewnetrzne przekonanie, od dnia kiedy po raz pierwszy zobaczylam film podczas prezentacji Millera, podpowiada mi, ze "NASZ SAMOLOT" ladowal dwa razy (oprocz JAKA40)
Pierwszy raz "nasz samolot" okolo godz. 07.40 czasu polskiego podchodzil do ladowania i odleciala na lotnisko zapasowe oraz o godz.....? ilesc tam minut .........56
Dalszy ciag wydarzen z 10.04.2010 bedzie przeze mnie uzupelniany na podstawie relacji swiadkow tj. dziennikarzy, pracownikow ambasady, ministrow przez male "m" pracownikow kancelarii Prezydenta Polski oraz czlonkow delegacji, ktorzy jechali pociagiem.
A zapewniam was wszystkich , ze w necie jest multum czytaj jest nieskonczonosc dowodow na wasze lgarstwa!!
Jeszcze nie wiem gdzie jest pies pogrzebany. Publikuje fragment mojej notki by ja podac pod dyskusje.
Na poczatek!!!
W moich zalozeniach zakladam, ze w Smolensku nie zmieniono dla lotu naszego samolotu czasu zimowego na letni.
W tym temacie polecam moje wczesniejsze notki.
Na czerwono w tekstach z przekazow medialnych dopisalam zapisy z dziennika pracy dyzurnego meteorloga Sewiernego.
O ile dobrze pamietam to wiekszosc blogerow swoje wczesniejsze analizy opierali na informacjach , ze JAK40 ladowal 30 minut przed Tutka a IL w tym samym mniej wiecej czasie, (po ogloszeniu przez Batera godz. okolo 8.40).
Przypominam
JAK40 ladowal o 07.15 czasu polskiego.
IL o 07.25 i o 07.38 czasu polskiego.
Z filmu podczas prezentacji Millera wiemy, ze ogodz. 7.25 widocznosc wynosila 400 metrow.
Pierwsze przekazy miedialne glosily
“Źródła wojskowe podają, że 15 min przed lądowaniem prezydenta służby kontrolne lotniska zabroniły lądować wojskowemu Ił-76 ze względu na złe warunki. Pogoda gwałtownie zaczęła się psuć o godz. 9.25 (7.25). Wtedy w dzienniku pojawił się zapis, że widoczność wynosi już tylko 1000 m. A tyle właśnie wynosi "minimum" pogodowe, On odleciał gdzie indziej. Pilotowi prezydenta tez nie zalecali lądować.Ale zabronić mu nie mogli. “
Więcej...http://wyborcza.pl/1,75478,7752603,Odradzano_ladowanie.html#ixzz1HzIOY6kf
Dodajmy 15.00 minut wychodzi , ze nasz samolotladowal okolo 7.40
“Tuż przed tym, nim pogoda się załamuje, do lądowania w Smoleńsku siada należący do 36. Pułku polski JAK-40 przywożący z Warszawy dziennikarzy, którzy mają obsługiwać wizytę prezydenta w Katyniu. 15 minut później, gdy widoczność jest na granicy dopuszczalnego minimum, próbuje wylądować Ił-76 z Moskwy.
Piloci nie widzą ziemi i odchodzą na drugi krąg. Lot wokół lotniska zajmuje im 10 minut, po których podejmują kolejną próbę, ale warunki są jeszcze gorsze. Maszyna o mało co się nie rozbija. Dyspozytorzy lotów każą ciężkiemu transportowcowi zawrócić do Moskwy.”
Do 7.15 dodajmy 15 minut = 7.30 pierwsze ladowanie Ila
+ 10 minut 07.40 drugie ladowanie ILA.
Z powyzszych doniesien prasowych wynika, ze albo IL ladowal jeden raz lub dwa , za drugim razem w tym samym czasie co nasz samolot (celowo nie okreslam jaki, gdyz tego, nie jestem jeszcze pewna).
O 7.40 dyżurny notuje, że powstała mgła. Widoczność spada do 800 m, podstawa chmur obniżyła się do wysokości 80 m, a na Siewiernym można lądować, jeśli chmury wiszą nie niżej niż 100 m nad ziemią.
W tym miejscu przypomne , zePlusnin w dniu katastrofy zeznał, że podczas pierwszej rozmowy z załogą Tu-154 o 8.24 celowo zaniżył widoczność z 800 do 400 metrów.Tłumaczył, że chciał zniechęcić Polaków do lądowania. Rosyjscy śledczy uznali ten protokół za niewiarygodny, unieważnili go i przesłuchali Plusnina jeszcze raz.
Stenogram TU154
08:24:40 D Na Korsażu mgła, widzialność 400 metrów, 4-0-0 meters.
Wieża podaje znowu pierwszą informację pogodową. Dla pewności liczbę powtarza po angielsku.Jest to drobne słowne nieporozumienie.
08:25:04 2P A wyście wylądowali już?
Pytanie do zalogi JAKA40 Skad to pytanie skoro pilot tutki zapewne wie, ze Jak 40 wylecial z Warszawy 2 godziny przed tutka.
Odpowiedz zalogi JAKA40
08:25:05 044 No, nam się udało tak w ostatniej chwili wylądować
Prosze zwrocic uwage. Pilot JAKA nie odpowiada na pytanie.
08:26:48 KBC Mińsk albo Witebsk.
08:29:29 KBC Spytaj, czy Rosjanie już przylecieli.
08:29:34 2P A Rosjanie już przylecieli?
08:29:37 A (niezr.)!!!!!!!
08:29:40 044 Ił dwa razy odchodził !!!!!! i chyba gdzieś odlecieli.
Dlaczego pilot JAKA mowi odchodzil a nie podchodzil?
08:37:01 044 Arek, teraz widać 200.
08:37:01 KBC Klapy.
Kapitan ignoruje komunikat kolegi. Nie odpowiada mu z nieznanych przyczyn.
Drugi Polski samolot przekroczyl Askil
08:30:26 D Polski 1-0-1, kurs 79.
08:30:31 KBC Kurs 79.Polski 101.
RAPORTY POGODOWE
Jeszcze o godzinie 6.00 czasu lokalnego (w Warszawie 4.00) 10 kwietnia Michaił Radgowskij, dyżurny meteorolog Siewiernego, z dzienniku pracy swojej stacji zapisał potwierdzenie prognozy pogody sporządzonej dzień wcześniej. Nic w niej nie zapowiadało dramatu: "Do godz. 12.00 7-10 stopni, zachmurzenie średnie górne, mgiełka, widoczność 3-4 km".
Pogoda gwałtownie zaczęła się psuć o godz. 9.25 (7.25). Wtedy w dzienniku pojawił się zapis, że widoczność wynosi już tylko 1000 m. A tyle właśnie wynosi "minimum" pogodowe, przy jakim wolno lądować na Siewiernym. Dwie minuty po zapisaniu przez Radgowskiego tej informacji z Warszawy startuje prezydencki Tu-154M.
Potem z minuty na minutę robi się już tylko gorzej. O 9.40 dyżurny notuje, że powstała mgła. Widoczność spada do 800 m, podstawa chmur obniżyła się do wysokości 80 m, a na Siewiernym można lądować, jeśli chmury wiszą nie niżej niż 100 m nad ziemią.
O 10.21 polski tupolew przelatuje nad punktem kontrolnym 75 km od Smoleńska. Siedem minut później Ragdowskij odnotowuje w dzienniku, że mgła zgęstniała, zachmurzenie na wysokości 60 metrów, widoczność 600 metrów. To znaczy, że warunki meteo są znacznie gorsze, niż wynoszą oba minima zezwalające na lądowanie.
Warunki dla godz. 4.00 UTC 10.04.2010 jest to przypuszczalnie godzina dla której przygotowywano dane meteorologiczne
W Warszawiejest to godz. 6.00 w Smoleńsku 7.00, jesli nie zmieniono czasu na letni.
Dla godz. 03 UTC występuje zmiana koloru – właśnie tam wstaje dzień, co znacznie utrudnia analizę mgły
Analizując zdjęcia po kolei, widać że pasmo mgły przesuwa się w kierunku Smoleńska, co sugeruje że następuje adwekcja wilgotniejszej masy powietrza w tamtym kierunku. Trzeba zrozumieć, że następuje tutaj styk cieplejszej i wilgotnej masy powietrza z chłodniejszą i suchą masą powietrza.
Należy zwrócić uwagę, że można popełnić istotny błąd w ocenie. Utrzymujące się zamglenie nie jest wywołane głównie przez inwersję radiacyjną ale przez adwekcję wilgotniejszego powietrza (inwersja radiacyjna tylko pogłębia ten proces). Zakładając że jest to tylko mgła radiacyjna można było sądzić że w momencie przylotu do Smoleńska zamglenie zaniknie, stad być może próba lotu nad Smoleńsk w celu własnej oceny sytuacji (stosunkowo krótki lot, sporo paliwa w zapasie).
Analizazdjęcia IRz godz. 4.15UTC, sugeruje, że nad Smoleńskiem przypuszczalnie jest tylko mgła, tylko nieco na wschód widać chmury niskie w postaci ciemno szarego pasma.
Teraz warunki lądowania 6.45 UTC, godz.8.45 naszego czasu.
Załoga podchodząc do lądowania widzi chmury niskie (to nie jest tylko mgła)
Na zdjęciuw paśmie IR wyraźnie widać już szary obszar, czyli jest to chmura niska, o niższej temperaturze niż grunt. Można dokonać próby oceny górnej wysokości tej chmury, np. porównując barwy na zdjęciu oceny temperatury górnej powierzchni chmur. To zdjęcie nie obejmuje Smoleńska, ale można porównać jeze zdjęciem IR. Poziom koloru - odcienia szarości jest podobny do pasm chmur nad północnymi Niemcami. Można więc sądzić, że temperatura górnej powierzchni chmury wynosi około -3C. Porównując z danymi z sondażu ze Smoleńska i Kurska to wysokość ponad 1km. Oczywiście błąd jest bardzo duży takiej analizy.
Proces zmiany mgły w chmurę niską zachodził bardzo szybko.
