Poranne Pytania - Iwona Arent
Krzysztof Kaszubski rozmawia z posłanką Iwoną Arent, która w czasie tragedii samolotu pod Smoleńskim była w Katyniu.
Pobierz ten dźwięk mp3 (10303kB)
www.ro.com.pl/posluchaj/dzwiek/1711/Poranne-Pytania-Iwona-Arent/
Na cmentarzu wszyscy płakali - rozmowa z Iwoną Arent
- Chyba tylko dlatego, że dostaliśmy środki uspokajające mogę teraz o tym mówić. Tam na cmentarzu wszyscy po prostu płakali - mówi Iwona Arent, która na miejsce obchodów 70. rocznicy zbrodni katyńskiej pojechała pociągiem.
— Pani poseł, jak do was, czekających na miejscu na rozpoczęcie uroczystości katyńskich dotarła wiadomość o katastrofie prezydenckiego samolotu?
— Kiedy czekaliśmy, nagle zaczął się jakiś ruch wśród wojskowych zabezpieczających uroczystość, tam na miejscu, na cmentarzu. Któryś z oficerów powiedział, że prezydencki samolot ma kłopoty. Z kraju otrzymałam telefoniczną wiadomość, że chodzi o mgłę nad lotniskiem. Byłam zdziwiona, bo w samym Katyniu była słoneczna pogoda. Potem pojawiły się sprzeczne informacje: że doszło do wypadku, że samolot się zapalił. Raz była mowa, że wszyscy zginęli, raz że pasażerowie jednak ocaleli. My byliśmy w szoku. Przecież w tym samolocie był prezydent, wiele naszych koleżanek i kolegów.
— Kto oficjalnie podał wam informację, że stało się najgorsze?
— Jacek Sasin, jedyny minister z Kancelarii Prezydenta,który ocalał, bo przyleciał do Katynia wcześniej. Na swoje szczęście, ja od początku zakładałam, że do Katynia pojadę pociągiem. Jeszcze wczoraj rozmawiałam jednak ze swoją koleżanką (posłanką PiS) Aleksandrą Natali-Świat, która zginęła w samolocie. Mówiła, żebyśmy czekali, a oni dolecą. Nie mogę uwierzyć. Chyba tylko dlatego, że dostaliśmy środki uspokajające mogę teraz o tym mówić. Tam na cmentarzu wszyscy po prostu płakali.
— Czy rozmawiała pani z kimś, kto był bezpośrednio na miejscu katastrofy?
— Mówili o tym oficerowie BOR-u. Że samolot kilka razy podchodził do lądowania, że kiedy upadł słychać było trzy wybuchy, że przednia część kompletnie się rozpadła, tylko ogon był cały. Słyszałam, że dziennikarzom, którzy na lotnisku czekali na wylądowanie samolotu z prezydentem, a potem chcieli rejestrować, to co się stało, rosyjskie służby zabierały wszystkie materiały.
http://www.iwona-arent.pl/main.php?fid=307&pg=335&type=full&id_lang=0&liid=13234
gazetaolsztynska3.wm.pl/Na-cmentarzu-wszyscy-plakali-rozmowa-z-Iwona-Arent,93711
10.04.2010
Rozmowa telefoniczna z poslem Macierewiczem
www.radiomaryja.pl/audycje.php
53.15 minuta
(...) Niektorzy widzieli upadek samolotu(....)
Co naprawde sie stalo jak doszlo do tego wypadku trudno jest do konca ocenic.
(....)
Tak, rzeczywiscie taka byla relacja dziennikarzy, iz zabierano wszystkie zdjecia,zabierano wszystkie pamieci, wyrywano z telefonow, uniemozliwiano zachowanie jakichkolwiek swiadectw, pokazujacych przebieg wydarzen, to co sie zdarzylo. Podobno wobec tych dziennikarzy zachowano sie bardzo brutalnie.
Po za jednym, ktory mi relacjonowano, okazujacym, przypadkowo zrobionym przez dziennikarza mieszkajacego pod ........!!!!,
ktory mieszkal w hotelu w poblizu lotniska, ktory zobaczyl schodzacy do ladowania samolot a nastepnie wybuch i sfilmowal ten wybuch uderzajacego o plyte lotniska samolotu. Po za tym jednym przekazem zdaje sie nie ma zadnych innych. Najwyzej sa zdjecia pokazujace juz to, to co sie dzialo pozniej... po uderzeniu.
od 01.42.48
10.04.2010
o.Rydzyk
Teraz polaczylem sie z panem redaktorem Dariuszem Pogorzelskim, ktorego znamy z TVTRWAM z Warszawy
redaktor D.P.
Witam, Szczesc Boze,
Ja w tej chwili jestem przed Palacem Prezydenckim (.....)
Jest piewsza w nocy (.....)
o.Rydzyk
Nasi redaktorzy NDZ i TVTRWAM tez byli w Katyniu.
redaktor D.P.
Tak prosze Ojca, nasi redaktorzy byli w Katyniu.
Jedna ekipa pojechala wczoraj pociagiem "Pamieci" z Rodzinami Katynskimi (.....)
od 01.46.12 minuty
A drugim samolotem polecial nasz jeden operator, ni i tez mielismy obawe czy nie doszlo w ostatniej chwili do
jakies zamiany czy on byl w tym samolocie, ktory ulegl katastrofie.
No ale ten samolot,( i teraz UWAGA)
ktorym lecieli dziennikarze i czesc pracownikow
Kancelarii Prezydenta szczesliwie wyladowal i
szczesliwie wrocil do Polski, do domu (....)
Iwona Arent
— Kto oficjalnie podał wam informację, że stało się najgorsze?
— Jacek Sasin, jedyny minister z Kancelarii Prezydenta,który ocalał, bo przyleciał do Katynia wcześniej.
Komentarze