MMariola MMariola
2781
BLOG

SASIN I BAHR GODZ.09.45.28 W KATYNIU

MMariola MMariola Polityka Obserwuj notkę 10

 

UZUPELNIENIE GODZ. 09.35

DLACZEGO MILCZYCIE!!!!

PRAWIE 700 OSOB PRZECZYTALO NOTKE I WSZYSTKICH ZATKALO

TAK WIEM !!! SAMA JESTEM W SZOKU

NIESTETY KTOS W NOCY USUNAL GODZINY WYKONANIA ZDJECIA

CO NIE ZMIENIA FAKTU ZE NAS WSZYSTKICH OSZUKANO

PANOWIE !!! OSWIADCZAM WAM, ZE ZAPISALAM ZDJECIA Z GODZINA WYKONANIA  NA KOMPUTERZE

 

SASIN I BAHR BYLI O GODZ. O 09.45.28 CZASU POLSKIEGO W KATYNIU

www.e-sochaczew.pl/sochaczew-zdjecia,wszyscy-zaczelismy-sie-modlic8230,44735.html

EXIF Sub IFD
Exposure Time (1 / Shutter Speed) {0x829A} 1/640 second ===> 0.00156 second
Lens F-Number / F-Stop {0x829D} 10/1 ===> ƒ/10
ISO Speed Ratings {0x8827} 1600
Original Date/Time {0x9003} 2010:04:10 09:45:28
Shutter Speed Value (APEX) {0x9201} 610922/65536
Shutter Speed (Exposure Time) 1/640 second
Aperture Value (APEX) {0x9202} 435412/65536
Aperture ƒ/10
Flash {0x9209} Flash did not fire, compulsory flash mode
Focal Length {0x920A} 70/1 mm ===> 70 mm
Image Width {0xA002} 3456 pixels
Image Height {0xA003} 2304 pixels

"Następnie podzieliliśmy się – część pojechała od razu do Katynia, żeby przygotować uroczystość, my natomiast zostaliśmy pomóc rodzinom katyńskim dostać się spokojnie do autokaru, który miał zawieść nas na cmentarz. Na miejscu byliśmy ok. godz. 10.00, czyli 1,5 godziny przed uroczystością. W Polsce była wtedy 8.00 rano. Katastrofa miała miejsce chwilę przed 11.00 czasu rosyjskiego. Już chwilę po godz. 11.00 zaczęły do nas docierać pierwsze wieści. Na początku mówiono, że są problemy z lądowaniem, potem, że doszło do wypadku i że 30 osób jest w bardzo ciężkim stanie, a pozostali nie żyją. Dopiero na końcu zaczęto mówić o tym, że życie mogli stracić wszyscy. Co jakiś czas czytaliśmy bardzo różne sms-y z kraju, które wysyłały do nas rodziny, znajomi. Panowała przy tym atmosfera nerwowego wyczekiwania, niepewności i strachu, ponieważ nie otrzymywaliśmy żadnych, oficjalnych komunikatów. Nikt nie był w stanie powiedzieć nam, co tak naprawdę się stało."

www.e-sochaczew.pl/sochaczew,wszyscy-zaczelismy-sie-modlic8230,20086.html

Original Date/Time {0x9003} 2010:04:10 08:06:02

Original Date/Time {0x9003} 2010:04:10 08:18:20

Original Date/Time {0x9003} 2010:04:10 09:19:15

 

Original Date/Time {0x9003} 2010:04:10 09:20:34

 

Original Date/Time {0x9003} 2010:04:10 09:37:10

Original Date/Time {0x9003} 2010:04:10 09:45:28

 

Original Date/Time {0x9003} 2010:04:10 11:24:48

Original Date/Time {0x9003} 2010:04:10 11:42:13

 

Dlaczego ks. Konrad Zawiślak klamie !!!!!!!!!!!!!!!!

 

 

UZUPELNIENIE GODZ. 10.30

mmariola.salon24.pl/287089,wyladowal-jak-40-z-ta-delegacja-i-dziennikarzami

 Jestem wQrwiona na maxa!!!! Zagotowalo sie we mnie!!!
Sasin!! Wierzchowski!!! Markowski!!! Klarkowski!!!Oni wszyscy klamia!!!! Poniedziałek, 12 kwietnia 2010 (08:58) Jacek Sasin: Właśnie. On mówi "nie wiem dokładnie, ale prawdopodobnie samolot przy lądowaniu" - to była taka informacja. Więc pierwsza myśl oczywiście taka "na pewno nic się nie stało, takie katastrofy się zdarzają, może nie na co dzień, ale jednak dosyć często, stosunkowo często". Ale zdecydowałem natychmiast, że muszę jechać na lotnisko, zobaczyć, sprawdzić naocznie, co się stało. Porozumiałem się z funkcjonariuszami BOR-u, wsiedliśmy do samochodów BOR-u i milicja rosyjska nas eskortowała na lotnisko.Już po drodze zaczęły przez RADIO!! napływać informacje znacznie gorsze, że samolot nie doleciał do pasa, że rozbił się przed pasem startowym. http://www.rmf24.pl/opinie/wywiady/kontrwywiad/news-jacek-sasin-para-prezydencka-zostanie-pochowana-razem,nId,272081 To w koncu skad naplynely informacje znacznie gorsze z radia czy dzwonil do pana Wierzchowski czy NIE!!!Bo Wierzchowski przed zespolem parlamentarnym twierdzi, ze TAK!!!Ze to do pana wykonal pierwszy telefon!!!Pan chyba tez przed zespolem i w wywiadzie dla niezaleznej twierdzil , ze Wierzchowski do pana dzwonil . No wiec w koncu jak bylo!? Dlaczego po kilku miesiacach zmienil pan zdanie? ND Czwartek, 4 listopada 2010, Nr 258 (3884) Oficerowie BOR, wraz z dwoma przedstawicielami Kancelarii Prezydenta - ministrem Jackiem Sasinem oraz Marcinem Wierzchowskim, dotarli na miejsce katastrofy, przechodząc przez mur znajdujący się na końcu pasa startowego. Kiedy funkcjonariusze BOR wraz z przedstawicielami Kancelarii Prezydenta przybyli na miejsce katastrofy, akcja ratownicza została już zakończona. Częściowo teren był już zabezpieczony, prawdopodobnie przez żołnierzy rosyjskich. http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20101104&id=po01.txt A….. Wierzchowski nie mogl do pana dzwonic , bo niby po co !? skoro siedzial obok pana!? TAK CZY NIE ?! Z Marcinem Wierzchowskim, pracownikiem Kancelarii Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, który jako jedna z pierwszych osób był na miejscu katastrofy rządowego Tu-154M w Smoleńsku, rozmawia Anna Ambroziak http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110209&typ=po&id=po08.txt Kto oczekiwał na Siewiernym na przylot polskiej delegacji?Na lotnisko w Smoleńsku przyjechałem rano z pracownikami polskiej ambasady. Byli tam przedstawiciele różnych służb polskich i rosyjskich. Na powitanie Pana Prezydenta i delegacji ze strony polskiej oczekiwał ambasador Jerzy Bahr wraz z polskim attachŽ wojskowym i konsulami. Na lotnisku był też ze mną kolega z Biura Spraw Zagranicznych Kancelarii Prezydenta W restauracji hotelowej odbyło się spotkanie z ambasadorem Jerzym Bahrem, ustaliliśmy detale dnia następnego, czyli kto z nas dokąd jedzie i czym się będzie zajmował.W jaki sposób dowiedział się Pan o katastrofie?Wsiadłem do samochodu ambasadora Bahra i razem z nim pojechaliśmy za samochodami rosyjskimi. Do głowy mi nie przyszło, że mogło się zdarzyć coś złego. Myślałem, że Rosjanie się zagapili, samolot wylądował, a oni zapomnieli na czas ruszyć kolumną. Byłem zdezorientowany, zastanawiałem się, jak teraz zorganizować podjazd samochodów pod samolot. Przejechaliśmy pasem startowym do końca, a następnie - gdy samochody się zatrzymały - wysiadłem, rozejrzałem się i pobiegłem do muru oddzielającego lotnisko od miejsca katastrofy na skraj polany, gdzie upadł samolot. To w koncu gdzie byl M.Wierzchowski !?W Katyniu czy Smolensku!? Dalej w wywiadzie z dnia 12.04.2010 czytamy….. Konrad Piasecki: Pan miał być w tym samolocie. Nawet w naszym radiu była taka informacja, że pan tam zginął. 
Jacek Sasin: Tak, miałem być w tym samolocie. Zresztą poprzedniego dnia wieczorem otrzymałem od protokołu dyplomatycznego taką książeczkę, jaką daje się wszystkim uczestnikom wyjazdu przygotowaną przez protokół i ze zdumieniem zobaczyłem, że zostałem umieszczony - mimo że były inne ustalenia - w spisie osób, które są w tym samolocie. Zwróciłem nawet uwagę na to, że to jest pomyłka. Ale okazało się, że nie dało się tego sprostować, nie dało się tego wykreślić. Rzeczywiście jeszcze kilkanaście dni przed tym wylotem wersja była taka, że ja będę towarzyszył panu prezydentowi w samolocie. Ale ponieważ ja zdecydowałem, że ktoś musi tam być wcześniej, ktoś z osób, które mogą podejmować decyzje musi być wcześniej, aby wszystkiego na miejscu przypilnować, aby wszystko było w porządku. I tak naprawdę rozmawiałem z panią dyrektor, która zajmowała się z ramienia Kancelarii, panią dyrektor Katarzyną Doraczyńską, wspaniałą zresztą osobą, która zajmowała się przygotowaniem tej wizyty. I ona poprosiła mnie, aby mogła lecieć tym samolotem, ponieważ miała rodzinne sprawy. Musiała odwiedzić rodzinę za granicą, mogła wrócić właściwie dopiero tuż przed tym wylotem i tak się umówiliśmy, że ja pojadę wcześniej samolotem, będę tam na miejscu, ona doleci.Dojrzy jeszcze wszystko w Warszawie, a w drodze powrotnej się zamienimy, ja wrócę samolotem.      

www.rmf24.pl/opinie/wywiady/kontrwywiad/news-jacek-sasin-para-prezydencka-zostanie-pochowana-razem,nId,272081

MMariola
O mnie MMariola

„I jak ten głupiec u mądrości wrót Stoję – i tyle wiem, com wiedział wprzod" Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka